„Porozumienie bez przemocy” – wrażenia w trakcie procesu

Jako grupa warsztatowa jesteśmy już po ośmiu spotkaniach „Porozumienia bez przemocy” (oprócz spotkania informacyjnego). Dzięki temu każdy z nas był już animatorem/liderem jednego spotkania. To dobry moment, żeby zabrać pierwsze opinie o spotkaniach.

Warto wspomnieć, że nasze pobudki do zaangażowania się w warsztaty były różne. Różne też było podejście i zaufanie do metody opisywanej przez Marshala Rosenberga.

Tak wypowiada się o spotkaniach Ania:

Cotygodniowe spotkania NVC stały się czymś, na co czekam. Czuję się podczas nich swobodnie, atmosfera sprzyja otworzeniu się na siebie wzajemnie i ułatwia rozmowę o emocjach, nawet tych bardzo trudnych. Najbardziej podoba mi się to, że te spotkania pozwalają mi być bardziej w kontakcie z samą sobą, to ważny dla mnie czas, gdy uczę się jak porozumiewać się z większą empatią i zrozumieniem z innymi, ale i właśnie z samą sobą. Myślę, że zarówno w roli uczestnika, jak i animatora, możemy liczyć na wzajemne wsparcie i życzliwość wśród członków grupy. Powoduje to, że nawet jeśli sama rola animatora wzbudza w kimś pewne napięcie, to koniec końców jest to satysfakcjonujące i wzbogacające doświadczenie.

W trakcie cyklu zastała nas kwarantanna, w związku z czym przenieśliśmy nasze spotkania do sieci. Daniel tak mówi o tym doświadczeniu:

(…) Ja mogę powiedzieć już teraz na szybko, że dla mnie spotkanie online i spotkanie w realu, to dwa różne światy. Trudno mi z tym, że nie jesteśmy w salce na III piętrze. Trudno mi się odnaleźć i wyrazić w pełni siebie jak Was nie widzę. Czuję się ograniczony. (…)

Spotkań w cyklu jest 14 – tyle, ile rozdziałów książki „Porozumienie bez przemocy”. Przebieg spotkania w dużej mierze zależy od prowadzącego, jednak najczęściej omawiamy dany rozdział, oraz dzielimy się własnymi przemyśleniami/uwagami/spostrzeżeniami.