Recenzja książki „Bez kłótni ani rusz, czyli kto lubi konfliktoluby”

O konflikcie i kłótni – jak można się miło rozczarować.

Metryczka

Tytuł: Bez kłótni ani rusz, czyli kto lubi konfliktoluby

Autorzy: Jovanka Tomaszewska, Wojciech Kołyszko

Ilustracja: Wojciech Kołyszko

Wydawnictwo: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne 

 

Pierwsze wrażenie

Książka nie wywarła na mnie dobrego pierwszego wrażenia. Powiem szczerze, że zgłosiłam się do jej recenzji, bo pozostała bez przypisanej osoby. Ilustracja na stronie tytułowej nie była dla mnie zachęcająca, przekartkowanie pozwoliło zauważyć ćwiczenia do wypełnienia i nietypowe nazwy bohaterów.

Tekst wprowadzający i pierwszy rozdział wciąż budziły we mnie mieszane uczucia. Jednak już w drugim rozdziale zauważyłam, że jestem ciekawa losów bohaterów i tego, co będzie dalej. O czym jest zatem ta książka?

 

Świat bohaterów

Autorzy proponują nam świat Filiaków, którzy chodzą do rozwijek (zamiast do szkoły) i są uczeni przez uczybaja lub uczybajkę (nauczyciela lub nauczycielkę). Mimo pewnej bariery i początkowego zdystansowania dosyć szybko można wtopić się w krainę Filiaków. Ta reakcja kojarzy mi się z sytuacją, gdy w naszym otoczeniu pojawia się obcokrajowiec lub osoba różna od nas (np. z niepełnosprawnością). Wydaje mi się, że wtedy odczuwamy lęk i niepewność w stosunku do niej. Jednak po bliższym poznaniu i oswojeniu się, dostrzegamy rzeczy, które nas łączą i lęk znika. A w jego miejsce pojawia się sympatia i zrozumienie.

Dla ułatwienia na ilustracjach często znajdują się imiona bohaterów. Na marginesie, imiona te będą pewnie wyzwaniem dla osób czytających głośno tę opowieść. Jestem też ciekawa, czy wywołają rozbawienie wśród młodszych czytelników.

 

To, co najważniejsze

Momentem przełomowym dla mnie były ćwiczenia po pierwszym rozdziale. To wtedy pomyślałam, że mogę się wiele nauczyć dzięki tej książce. Autorzy zaproponowali 18 powodów, które mogą być przyczyną kłótni. I warto zaznaczyć, że te powody były bardzo różne i trafne (np. „bo jesteśmy zmęczeni, rozdrażnieni lub głodni”; „bo oni zaczęli”). Dodatkowo zaproponowali rozróżnienie sytuacji, w których kłótnie wynikają z konfliktów. 

Mama Batika twierdzi, że większość kłótni wynika z konfliktów. Konflikt jest wtedy, kiedy dwie osoby (lub więcej) mają odmienne zdania w ważnych dla nich sprawach, np. kto się ma huśtać na huśtawce albo czy pojadą razem na wycieczkę do parku czy na basen

W pewnym sensie to rozróżnienie (konflikt a kłótnia) było dla mnie odkrywcze. Wydaje mi się, że do tej pory traktowałam te pojęcia jako synonimy.

Kolejnym zadaniem było pokolorowanie postaci Ampera (bohatera) w związku z emocjami, które mógł czuć. We wstępie kilka emocji – smutek, złość, wstyd, radość zazdrość, strach – zostało przypisanych do kolorów. Znalazły się także propozycje myśli, które mogłyby jej pomóc poradzić sobie z sytuacją, w której się znalazł. Już w tym momencie poczułam pewną więź do Ampera. Przecież doskonale znałam te stany emocjonalne i mogłam odnieść te rady do siebie. Te ćwiczenia pomogły mi znaleźć to, co mnie łączy z Amperem i lepiej wczuć się w jego sytuację. Na końcu strony z ćwiczeniami są także „Pytania do pogadania”, które mogą zainicjować dyskusję dotyczącą treści rozdziału, bohaterów lub powiązanych zagadnień.

Jestem pod wrażeniem doboru zadań (po każdym rozdziale jest inny zestaw). Jest ich tak dużo, że każdy znajdzie coś interesującego dla siebie. Ćwiczenia bezpośrednio nawiązują do poprzedzającego rozdziału, który staje się bazą do rozmowy o emocjach. Dzięki temu ćwiczenia przybierają formę praktycznych, a nie tylko teoretycznych. Uważam to za ogromną zaletę tej książki.

 

Dla Małych i Dużych

Na pierwszej stronie książki możemy przeczytać, że jest to „Łączybajka dla Małych i Dużych” napisana po to, by pomóc dorosłym i dzieciom „grać w jednej drużynie”, potrafić się porozumieć i cieszyć się zarówno tym, co łączy jak i tym co dzieli. Sens tych słów zrozumiałam dopiero na końcu, czytając „Strony dla Małych” oraz „Strony dla Dużych”. Zaskoczyła mnie analiza poszczególnych dorosłych bohaterów. W książce pojawiło się tylko trzech dorosłych i przedstawiali oni zgoła odmienne postawy. Doszło także między dwójką z nich do kłótni. I mimo, że to Młode Filiaki są głównymi bohaterami opowieści, na „Stronach dla Dużych” nagle dorośli zostają wysunięci na pierwszy plan. To ich doświadczenia i przekonania są wzięte pod lupę.

 „Strony dla Małych” i „Strony dla Dużych” bazując na przeczytanej historii idą jeszcze krok dalej. Mogą one skłonić do autorefleksji i być pomocą w temacie rozwiązywania konfliktów.

 

Podsumowanie

Mimo początkowej niechęci, książka bardzo mnie zaciekawiła. Wczułam się w przedstawione losy bohaterów Małych i Dużych. Byłam w stanie się z nimi utożsamić, polubić, a czasem nie zgadzać. Dzięki ćwiczeniom i dodatkom rozpoczęłam proces przepracowywania kłótni i konfliktów w moim życiu. Merytorycznie książka jest dla mnie napisana na bardzo wysokim poziomie i w przystępny sposób traktuje o ważnych kwestiach. Jest to także część większej serii „Łączybajek dla Małych i Dużych” i już zaczynam rozglądać się za kolejnymi książkami.

Największą wartością dla mnie jest fakt, że książka może być wspólnym doświadczeniem osób czytających. I to pełnowartościowym doświadczeniem! Historia i ćwiczenia pozwalają rozważyć swoje reakcje na silne emocje, ale także poznać stronę „przeciwną” (Dorosłego, Dziecka). Z jednej strony książka kieruje osobne komunikaty do Dużych i Małych, a z drugiej podkreśla, że temat konfliktów i kłótni jest wspólny dla obu tych stron. To wyjątkowe, że czytając tę książkę z perspektywy dorosłego, wydaje się że byłam równym czytelnikiem, jak gdybym czytała ją z perspektywy dziecka. Gorąco polecam Dużym i Małym.

Dziękujemy Gdańskiemu Wydawnictwu Psychologicznemu za podarowanie nam książki do zrecenzowania!

Autorka recenzji:

Barbara Rozwałka