13 lutego 2025 roku odeszła od nas Doktor Małgorzata Kopczyńska,
postać nieszablonowa i bezkompromisowa. W swoim najlepszym czasie postrzegana była jako osoba utalentowana naukowo, niezwykle wnikliwa i rzutka intelektualnie. Miała ogromną wiedzę na temat kultury, była erudytką. Prowadziła niekonwencjonalne zajęcia dla studentów. Czegokolwiek się podjęła, angażowała się bez reszty.
Przez 30 lat pracy naukowej i dydaktycznej, wcześniej studia magisterskie i doktoranckie, związana była z Uniwersytetem. Był dla Niej, być może, najważniejszą sprawą, wokół której koncentrowało się życie.
W roku 1980 w Zakładzie Teorii Upowszechniania Kultury, któremu szefowała Profesor Anna Przecławska, obroniła pracę doktorską pt.: „Opinie odbiorców o prasie, radiu, telewizji, książce i filmie jako wyraz nierównomiernych szans tych środków przekazu w urzeczywistnianiu funkcji postulowanych” . Praca była odważną koncepcją roli, jaką odgrywały środki masowego przekazu w tamtym czasie. Szczególnie cenna była analiza rozbieżności między funkcjami postulowanymi a rzeczywistymi.
Później, oprócz kontynuacji badań nad mass mediami, opiekowała się projektem Studenckiego Koła Naukowego Pedagogów nt. „Przodowników kultury w środowisku studenckim”. Rezultatem tych prac był obszerny raport.
Szczególnym osiągnięciem naukowym Małgorzaty Kopczyńskiej była wydana w 1993 roku książka „Animacja społeczno-kulturalna. Podstawowe pojęcia i zagadnienia” (Wydawnictwo Centrum Animacji Kulturalnej) – owoc prac zapoczątkowanych przez Autorkę w 1985 roku. Ta absolutnie nowatorska publikacja przybliżała polskim czytelnikom pojęcie animacji społeczno-kulturalnej w krajach Europy Zachodniej, przede wszystkim we Francji – ojczyźnie animacji. Do tej pory literatura na temat tego zjawiska była w Polsce niezwykle skromna. Praca spotkała się z ogromnym uznaniem: powszechnie ją cytowano i przytaczano.
Wkrótce potem Małgorzata Kopczyńska zainicjowała badania w działaniu, wcielając w życie autorski projekt animacji na ochockim osiedlu w okolicy Osiedlowego Klubu Surma – filii Ośrodka Kultury Ochoty. Była badaczką i animatorką. Współpracowała z absolwentami i studentami Wydziału, korzystała z zasobów Klubu i OKO. Praca była najeżona trudnościami, pracownicy kultury dopiero uczyli się, czym jest animacja społeczno-kulturalna, Badaczka nie zawsze mogła liczyć na zrozumienie i pomoc, jednak ta aktywność przynosiła Jej także wiele satysfakcji. Mogła na żywo obserwować rezultaty swoich zamierzeń, zadowolenie mieszkańców osiedla.
Nie tylko sprawy zawodowe były dla Niej ważne. Angażowała się w sprawy społeczne. Była aktywną członkinią NSZZ ”Solidarność”, od początku istnienia, a w czasie stanu wojennego i bezpośrednio po nim brała udział m.in. w kolportażu książek i prasy podziemnej. Była też aktywna w okresie transformacji. Interesowała się życiem politycznym i społecznym, sprawami dotyczącymi kultury i edukacji.
Przeciwności losu, liczne choroby własne, stan zdrowia ukochanej Mamy nie sprzyjały karierze naukowej. Nadal jednak prowadziła zajęcia dla studentów i studentek Wydziału. Miała wobec nich zawsze wysokie wymagania, ale jeszcze więcej wymagała od siebie. Zawsze była perfekcyjnie przygotowana do zajęć. Starała się przybliżać idee, zasady i metody animacji społeczno-kulturalnej nie tylko w teorii, ale też w praktyce. W wiodących placówkach razem ze studentami wcielała w życie animacyjne projekty, będące okazją do realizacji własnych pomysłów, nauką współpracy w grupie, współdziałania z instytucjami, organizacjami i ludźmi. Jednocześnie te aktywności były nie tylko sprawdzianami w działaniu, ale też przedmiotem analizy i refleksji, Przez wiele lat prowadziła niezwykle popularne konwersatoria na temat „Subkultur młodzieżowych”. Ten temat, a przede wszystkim osobowość Doktor Małgorzaty Kopczyńskiej przyciągały niebanalnych studentów z całego Uniwersytetu. Niektórzy z nich zostali Jej przyjaciółmi na całe życie.
Przestała być czynna zawodowo w 2009 roku.
Co trzeba dodać poza tym?
Była wierna w przyjaźniach, choć nie zawsze te relacje przebiegały gładko, zawsze jednak pozostawały intensywne i głębokie. Pomimo kłopotów własnych, którymi się dzieliła tylko z najbliższymi, starała się być uważna na sprawy innych, przeżywała ich trudności życiowe, zawsze można było liczyć na Jej radę. Potrafiła wyrazić wdzięczność.
Pod koniec życia nie utrzymywała zażyłych kontaktów z wieloma osobami, nawet z tymi, które nadal były dla Niej ważne. Nie była w stanie. Zawsze jednak pytała, co u nich się dzieje i była tym zainteresowana.
Co jeszcze? Interesowała się sportem, a najbardziej piłką nożną. Kibicowała karierze bratanka Michała w kadrze narodowej. Pokochała jego dzieci. Z jedną z przyjaciółek praktykowała codzienne długie rozmowy i dopóki mogła, piesze wycieczki, z inną przemierzała na rowerze Puszczę Piską, zachwycała się jej zdjęciami. Znała imiona i charaktery dzieci wszystkich najbliższych znajomych. Pamiętała wszystkie daty imienin i urodzin. Każdy prezent od Niej był nieprzypadkowy, przemyślany. Dbała o drobiazgi, przez które starała się wyrazić swoje uczucia. Uwielbiała Metallicę. Uratowała wałęsającego się po cmentarzu, chorego psa Busia. Kochała koty.
Do końca była wierna swoim wartościom.